sobota, 31 maja 2008

Nauka

Nauka powstała jako szlachetny i mądry sprzeciw wobec ciemnoty i religijnego zabobonu średniowiecza. Pierwszymi naukowcami byli ludzie dociekliwi i odważni, którzy chcieli dowiedzieć się, jak naprawdę funkcjonuje świat. Niestety, jak wszystko na tej planecie nauka szybko została przechwycona przez ciemne siły i stała się narzędziem do kontrolowania umysłów. Wprawdzie mówi się nam ciągle, że żyjemy w epoce naukowego oświecenia i że jesteśmy ludźmi światłymi, niechętnie jednak się ujawnia, że nauka i jej zdobycze często szkodzą światu i ludzkości oraz zafałszowują rzeczywistość.

Oddając nauce władzę nad naszymi umysłami i duszami w rzeczywistości wskoczyliśmy z deszczu pod rynnę. Wprawdzie zagaszono stosy, na których kościół piekł heretyków, lecz rozpalono inne stosy, które - chociaż bez prawdziwego ognia - niszczą heretyków", którzy mają odwagę ujawniać nadużycia "metody naukowej". Jednak najgorsze jest to, że całą duchowość oraz leczniczą moc natury uznano za rzeczy "nienaukowe" i kazano przepędzić je z ludzkich umysłów.

Intencje były szlachetne, a wyszło tak, jak zawsze i nauka stała się nową, kontrolującą religią dla mas.

Nauka jest bardzo młoda i nie wie jeszcze bardzo wielu rzeczy, ale jak każda młoda religia charakteryzuje się fanatyzmem i arogancją, a nawet okrutną nietolerancją.

Z przyczyn niepojętych dla zdrowego i logicznego rozumu nauka każe ludziom bezkrytycznie wierzyć w to, że zjawiska, których nie potrafi wyjaśnić w ogóle nie istnieją.

Nauka zna zupełnie nieźle prawa i zasady rządzące światem twardej materii, nie ma natomiast pojęcia o rzeczach, których (przynajmniej na razie) nie umie zmierzyć ani wyjaśnić. Wprawdzie niedawno udało jej się stwierdzić istnienie niewidocznych gołym okiem bakterii, wirusów oraz różnego rodzaju niewidzialnego promieniowania, jednak nie uczy się na własnych błędach, nie wyciąga z nich wniosków i dlatego w dalszym ciągu neguje zjawiska, które wymykają się jej narzędziom pomiarowym. Tych, którzy o tym nie wiedzą informuję, że np. Ludwik Pasteur doznał mnóstwo szykan ze strony uczonych, którzy uważali go za szarlatana i rzucali mu kłody pod nogi. Podobnych przykładów historia nauki zna dużo więcej (Ignaz Semmelweis, za życia prześladowany i wygnany na prowincję, a po śmierci o ironio uhonorowany najpiękniejszym nagrobkiem na cmentarzu; Ludwig Wegener zaszczuty na śmierć za naukowe „herezje” i wielu innych).

Nieumiejętność naukowego wyjaśnienia mechanizmów działania jakiegokolwiek zjawiska nie może być równoznaczne z uznaniem, że owo zjawisko nie istnieje.

Musimy pamiętać o tym, że ludzki genom jest uszkodzony, a mózg stracił swoją sprawność, dlatego większość ludzi nie posiada wszystkich zmysłów, które kiedyś mieliśmy. Posiadają je tylko nieliczne jednostki, które widzą, czują i rozumieją więcej niż ogół. Zamiast więc mówić im, że kłamią, zastanówmy się, dlaczego sceptycy nie potrafią dostrzec tego, co oni.

Wyobraźmy sobie społeczeństwo, w którym większość stanowią daltoniści: w takim społeczeństwie ludzie głośno przyznający się do umiejętności rozróżniania kolorów byliby posądzani o oszustwo i prześladowani przez "kolorystyczną świętą inkwizycję". Tak właśnie nasza nauka traktuje jasnowidzów, radiestetów i ludzi obdarzonych zdolnościami paranormalnymi.

Najgorszym grzechem nauki jest ukrywanie przed ludzkością niewygodnej dla niej prawdy. Dzieje się tak, gdy jakieś nowe odkrycie burzy gmach skostniałej, wykładanej na uniwersytetach teorii naukowej. A tak właśnie zdarza się coraz częściej i coraz głośniej słychać głosy "heretyków", że historię świata i ludzkości trzeba będzie napisać od nowa.

Zasługą nauki jest wielki rozwój techniczny, lecz odbyło się to kosztem duchowości. Nasza ludzka wrażliwość i istnienie subtelnych praw boskich zostały zanegowane, a nasze potrzeby duchowe zignorowane lub wypaczone i wyśmiane. Latamy na Księżyc, niedługo być może skolonizujemy Marsa, lecz nie nauczyliśmy się żyć w miłości, harmonii i pokoju. Przy okazji prawie zniszczyliśmy naturę, a nawet całą naszą planetę, która jest naszym jedynym domem i bez której nie możemy istnieć.

Racjonaliści bezlitośnie wyszydzają wszystko, czego nie potrafią zmierzyć i zważyć swoimi gruboskórnymi metodami, lecz nie są w stanie uszczęśliwić ani uzdrowić cierpiącej ludzkości. Dlatego obecnie obserwujemy masowy odwrót od tak jednostronnego sposobu myślenia i postępowania. Stąd rosnące zainteresowanie niezależną duchowością, ezoteryką, zdrowym sposobem życia oraz medycyną naturalną.

0 Comments: