piątek, 15 lutego 2008

Astrologia a nauka

ASTROLOGIA NIE JEST NAUKĄ, LECZ SYSTEMEM PRASTAREJ WIEDZY EMPIRYCZNEJ

Ma ona wiele wspólnego z psychologią, natomiast nic (poza wspólną historią) nie łączy jej z astronomią. Dlatego astrologia, jeśli w ogóle miałaby podlegać naukowej weryfikacji, to wyłącznie na takich zasadach jak psychologia, socjologia czy filozofia, czyli nauki opisowe. W znacznie większym stopniu problem ten dotyczy duchowości, z którą astrologia jest nierozerwalnie złączona. Jeśli nauka nie radzi sobie z rozumieniem kwestii duchowych, tym gorzej dla nauki.

Jeśli WIERZYSZ, bez osobistego badania, że astrologia jest bzdurą, dajesz tym samym dowód na to, że jesteś człowiekiem ślepej i irracjonalnej WIARY, a nie człowiekiem rozumu. Czym wobec tego różnisz się od fundamentalisty religijnego?

Ktoś, kto swoje poglądy kształtuje wyłącznie w oparciu o opinie autorytetów zamiast na podstawie własnych, niezależnych dociekań nie zasługuje na szacunek ani na miano człowieka światłego i niezależnie myślącego.

Postępując w ten sposób ryzykujesz, że prędzej czy później wpadniesz w szpony jakiegoś bardzo sugestywnego i silnego guru w sekcie bądź staniesz się prawą ręką i wykonawcą rozkazów politycznego dyktatora albo innego "ojca chrzestnego" w mafii. Po prostu masz tendencję do podporządkowywania się osobom silniejszym i obdarzonym autorytetem. To bardzo niebezpieczna postawa, a skutki tego mogą być prawdziwie tragiczne.

Skoro chcesz uchodzić za kogoś światłego postaraj się postępować jak człowiek światły. Wykaż się samodzielnością w myśleniu i sprawdź osobiście, kto cię oszukuje. Przekonaj się, czy twoi wykładowcy zasługują na szacunek, czy przeciwnie, są ograniczonymi intelektualnie kłamcami bez polotu, którzy krytykują coś, o czym w rzeczywistości nie mają zielonego pojęcia.

Kup (choćby tylko dla zaspokojenia swojej zdrowej ciekawości) podręcznik interpretacji horoskopu i ściągnij z Internetu program astrologiczny w wersji demo, a następnie wykreśl i spróbuj zinterpretować swój własny horoskop. Przeczytaj uważnie całą książkę, a na pewno zdziwisz się, gdy stwierdzisz, że nie jest to instruktaż przepowiadania przyszłości dla Baranów ani podręcznik wróżenia z fusów, lecz książka zdumiewająca, a przede wszystkim zupełnie inna, niż się spodziewałeś. Następnie, z tym podręcznikiem w ręku, udowodnij z naukowym zacięciem, że twój charakter zupełnie nie pasuje do twojego horoskopu, a twoje życie nie podlega w najmniejszym stopniu cyklom tam opisanym. Pierwsza próba nie będzie na pewno interpretacyjnym mistrzostwem świata, ale i tak warto spróbować.

Gdy to wszystko zrobisz będziesz mógł powiedzieć, że naprawdę wiesz, co mówisz i co krytykujesz. A wtedy chętnie z tobą podyskutuję. Muszę cię jednak przestrzec, że gdy zrobisz to wszystko naprawdę dokładnie może się okazać, że łyknąłeś tego bakcyla i stałeś się prawdziwym astrologiem (wiele sław zaczynało od pragnienia udowodnienia, że astrologia jest oszustwem). Sam wiesz, jakie straszne mogą być tego skutki, więc uważaj co robisz. Od tej chwili staniesz się zwierzyną łowną dla swoich kolegów, którzy będą próbowali cię zniszczyć i spalić na stosie racjonalizmu. Pamiętaj, ostrzegałam cię!

AKCEPTACJA NAUKI NIE JEST ASTROLOGII DO NICZEGO POTRZEBNA, ponieważ astrologia od wieków radzi sobie doskonale bez niej.

Światopogląd naukowy nie jest ani jedynym obowiązującym, ani bezwzględnie słusznym światopoglądem!
Jest wiele różnych sposobów pojmowania świata i każdy ma prawo wybrać ten, który mu najbardziej odpowiada.

Są różne rodzaje nauki i różni naukowcy, ponieważ w tym światku, tak samo jak wszędzie, są ludzie małego i wielkiego formatu. Wielcy naukowcy to ludzie światli, otwarci, odważni i niezależni intelektualnie, mający odwagę badać również to, co zakazane i wyśmiewane. Niestety jest ich tak mało, że nie są w stanie nadać tonu całemu środowisku. Większość to zwyczajni wyrobnicy, a właściwie utytułowani urzędnicy siedzący na wysokich stołkach i martwiący się jedynie o swoją ważność i dostojność.

Taka właśnie zapóźniona nauka z klapkami na oczach próbuje dziś przejąć rolę ogólnoświatowej religii i robić to samo, co robił kościół w średniowieczu, czyli gwałtem narzucać wszystkim ludziom światopogląd, który arbitralnie uznała za jedyny właściwy. Próbuje również prześladować "heretyków" i "kacerzy", którzy nie chcą się poddać terrorowi takiego pojmowania rzeczywistości.

Materialistyczna i nie nadążająca za przemianami zachodzącymi w świecie nauka zajmuje się wyłącznie badaniem twardej materii i silnych energii, ignorując zupełnie, a co gorsze uznając za nieistniejącą, całą resztę otaczającej nas przebogatej rzeczywistości i twierdząc, że jeśli czegoś nie da się zmierzyć dzisiejszymi prymitywnymi aparatami lub wyjaśnić metodami stosowanymi we współczesnej nauce, to znaczy, że dane zjawisko nie istnieje. Jest to nielogiczne i bezprawne przekonanie, ponieważ można udowodnić, że coś istnieje, natomiast nie można udowodnić, że coś nie istnieje. Trywialny przykład: bakterie istniały nawet wtedy, gdy nauka o nich nie wiedziała.

Jeśli natomiast chodzi o wojujących sceptyków, to z tego co widzę w Internecie nie są oni w ogóle naukowcami, lecz niedokształconymi dyletantami, a więc zwykłymi uzurpatorami, którzy udają tylko, że znają się na nauce. To właśnie oni podnoszą największy krzyk w obronie "naukowego światopoglądu", podobnie jak fanatycy religijni, którzy z reguły są bardziej papiescy niż sam papież.

JEŚLI NAUKA NIE POTRAFI WYJAŚNIĆ ZJAWISK, KTÓRE EWIDENTNIE ISTNIEJĄ, TO ZNACZY, ŻE TO NAUKA MA PROBLEM, A NIE TE ZJAWISKA.

Racjonalizm i mistycyzm są równoprawnymi światopoglądami i nie ma absolutnie żadnych dowodów na to, że któryś z nich jest słuszniejszy.
Skoro nie ma na to dowodów, nikt nie ma prawa wyśmiewać czy prześladować innych z powodu ich światopoglądu.

W demokratycznym i wolnym świecie każdy ma prawo wierzyć w co chce, nawet w duchy, krasnoludki i ufoludki i nikt nie ma prawa go z tego powodu prześladować.

1 Comment:

Miś said...

Astrologia, ezoteryka, radiestezja jest wiedzą, nie jest uznana przez współczesną naukę i dlatego nie są wymienione nazywane nauką. Choć czasem w różnych dziedzinach nauka czerpie z wiedzy, że tak się wyrażę. Negując wymienione na początku dziedziny, wychodzi się z założenia, iż współczesna nauka wie już wszystko, a tak nie jest i nauka także się rozwija. Zaprzeczanie przy takim stanie rzeczy radiestezji, astrologii to zaprzeczanie własnej wierze w naukę. Rozwój nauki poszedł w innym kierunku wiele dziedzin pomijając.