środa, 28 maja 2008

Czy można się uzależnić od astrologii?

Można się uzależnić dosłownie od wszystkiego, co istnieje na tym świecie, ale prawda jest taka, że uzależniają wcale nie substancje, czynności czy inne oskarżane o to czynniki, lecz... przyjemność.

Tak, tak, uzależniamy się nie od narkotyków czy seksu, lecz od przyjemności, której one dostarczają naszemu mózgowi.

Uzależniające substancje mogą pochodzić z zewnątrz, np. z jedzenia, słodyczy, alkoholu, narkotyków czy środków przeciwbólowych. Ale nie tylko. Organizm sam potrafi wytwarzać przeróżne związki chemiczne, a wśród nich endorfiny, działające podobnie jak morfina (endorfina to endo-morfina, czyli morfina wyprodukowana od wewnątrz). Te endorfiny powstają na skutek obsesyjnego zajmowania się dowolną pasją. Może to być "romantyczne" zakochiwanie się (również w Jezusie, świętej panience, Krisznie itp.), robienie szaleńczych zakupów, wpadanie w religijną / medytacyjną ekstazę, flirtowanie na czacie, hazard, uprawianie ekstremalnych sportów, seksu, magii, astrologii itp. Wszystko, co staje się przyjemnością łatwo może zamienić się w obsesję, a ta łatwo przechodzi w uzależnienie.

Większość ludzi pije alkohol, ale tylko niektórzy stają się alkoholikami. Prawie wszyscy uprawiają seks, ale seksoholikami stają się nieliczni. Inni sporadycznie zażywają środki przeciwbólowe, nie wpadając w lekomanię oraz robią zakupy, nie popadając przy tym w przesadę. Są też astrolodzy, którzy są trzeźwymi profesjonalistami, wolnymi od wszelkich opętań i zniewolenia.

W uzależnieniu czynnik jest najmniej istotny. To nie alkohol, seks, leki czy astrologia są przyczyną problemów. Problemem jest wyłącznie chora, nałogowa osobowość. A taka osobowość kształtuje się w dzieciństwie, na skutek złych (toksycznych) relacji w rodzinie.

Osoby, które bez astrologii nie były w stanie podjąć żadnej decyzji, a nawet wyjść z domu, wyzwolenia najczęściej szukają w religii (no bo przecież ksiądz ostrzegał i zapraszał). Dzięki temu rzeczywiście skutecznie wyzwalają się z astrologii, ale zupełnie nie są w stanie spostrzec, że wpadają z deszczu pod rynnę, zastępując nałóg astrologiczny nałogiem religijnym.

Uzależniony od religii jest w tak samo poważnym stanie, jak uzależniony od astrologii czy alkoholu.

Zwalanie winy na astrologię, tarota czy alkohol jest tchórzliwą wymówką, pozwalającą łatwo uwolnić się od poczucia winy. Ale jest to nic innego, jak samooszukiwanie się, które wpędzi cię w jeszcze gorsze problemy. Tylko odważna konfrontacja z niemiłą prawdą może cię wyzwolić z tego, i każdego innego, uzależnienia.

Uzależnienie od religii jest najniebezpieczniejszym ze wszystkich nałogów, ponieważ rzadko spotyka się ono z potępieniem społecznym czy odrzuceniem. Wręcz przeciwnie, nieświadome społeczeństwo najczęściej wpycha ofiarę jeszcze mocniej w szpony tego opętania uważając, że nareszcie nastąpiło szczęśliwe uzdrowienie dzięki modlitwom i nawróceniu.

Z astrologicznego punktu widzenia zarówno wszelka chemia, jak i religia oraz wszelkie oszukańcze idee podlegają władzy znaku Ryb, 12 domu i Neptuna. Jest więc oczywiste, że nie można wyleczyć się z jednego neptunicznego pomieszania świadomości (narkomania) popadając w inne neptuniczne pomieszanie świadomości (religia).

0 Comments: