poniedziałek, 5 maja 2008

Dowody naukowe potwierdzające założenia astrologii

Sceptycy domagają się głośno, żeby dostarczyć im niezbitych dowodów naukowych, potwierdzających prawdziwość założeń astrologii oraz wielu innych spraw, którymi zajmuje się ezoteryka.

Skoro sceptykom tak bardzo zależy na dowodach, to niech ich sobie sami poszukają. Ezoterykom wcale nie zależy na przekonywaniu kogokolwiek, a sceptyków w szczególności i nawet w najmniejszym stopniu nie uważają otrzymania błogosławieństwa nauki za zaszczyt.

Jeśli jednak sceptycy chcą trwać w ignorancji i nie zamierzają zdobywać rzetelnej wiedzy o astrologii i ezoteryce, to jest to ich wolny wybór i my to szanujemy.

Poza tym, ponieważ ezoteryka nie jest nauką, zajmujący się nią ludzie nie mają uprawnień do przedstawiania dowodów naukowych. Nawet gdyby ich dostarczyli, to nauka i tak ich nie uzna i odrzuci jako niewiarygodne, niekompetentne i nienaukowe.

I tu dochodzimy do sedna problemu: od dostarczania dowodów naukowych jest nauka, ale nie ma ona najmniejszego zamiaru zająć się astrologią, ponieważ ją neguje, wyśmiewa i bez badania, z pogardą odrzuca.

I w ten sposób krąg się zamyka. Nasze dowody nie są uznawane, a dowodów potwierdzonych przez naukowców nie ma i nie będzie, ponieważ nauka nie chciała i dalej nie chce wykazać się otwartością i odwagą w podejściu do tego tematu.

Według niektórych ma to stanowić najlepszy dowód na to, że astrologia, UFO i inne tzw. zjawiska niewyjaśnione są wymysłem bandy szarlatanów. Tymczasem jest to wyłącznie dowód na to, że naukowcy są nieuczciwi i że boją się prawdy, którą mogłyby ujawnić rzetelne badania.

Jeśli należysz do tych krzykaczy, którzy uważają, że astrolodzy muszą spełnić żądania sceptyków, koniecznie zapoznaj się z niezbitymi dowodami, które przygotowałam specjalnie dla ciebie.

Zanim wygłosisz opinie świadczące o nieznajomości problemu zechciej zapoznać się przynajmniej z wynikami badań szwajcarskich pedagogów i psychologów, Bruno i Louise Huberów, z opinią doktora fizyki (który jako jeden z nielicznych uczonych astrologię osobiście studiował), z prawdą na temat rzetelności noblistów, zabierających głos w tej sprawie oraz z najbardziej nieprofesjonalnym, ale za to jak najbardziej "naukowym", bo przeprowadzonym na uniwersytecie w Manchesterze badaniem.

1 Comment:

Anonimowy said...

W astrologii wedyjskiej (Jyotish, czytaj : Dżjotisz) znaki zodiaku są wyznaczone na podstawie prostej zasady - w ciągu 1 obrotu Ziemi wokół Słońca, Księżyc obraca się wokół Ziemi dwanaście razy, tym samym bywa dwanaście razy w koniunkcji ze Słońcem w ciągu 1 roku. Nie ma to nic wspólnego z wielkością gwiazdozbiorów, lecz ściśle związane jest z ruchem Księżyca i Ziemi na swych orbitach i położenia Słońca na tle gwiazd. Zatem wielkość znaków zodiaków jest zawsze równa 30 stopni kątowych (wynik dzielenia 360 stopni na 12 cykli księżyca). Nie tylko planety i znaki zodiaku są ważne, lecz również i same gwiazdy i skupiska gwiazd - są to Nakszatry, których jest 27. Astrologia wedyjska jest obecnie intensywnie badana i odkrywana. Odszyfrowywane są pojęcia w niej zawarte, wcześniej nierozumiane, zapomniane lub niedoceniane. Niemożność zmierzenia ''fal'' od planet w określonych pozycjach nie wyklucza możliwości, że takich ''fal'' czy oddziaływań brak! Raczej to udowadnia, że rozwój technologiczny, rozwój nauki nadal trwa i naukowcy jeszcze wszystkiego nie wiedzą. Jeśli wiedzą wszystko, to powinni już przestać pracować nad odkrywaniem praw natury i oddziaływań różnych istot i obiektów na siebie w tym wszechświecie... Nie każdy rozumie na czym polega przekazywanie ciepła przez radiację, od niedawna (biorąc pod uwagę historię ludzkości) istnieją urządzenia do wykrywania fal podczerwieni czy ultrafioletu, lecz od zawsze można je było odczuć na własnym ciele, i tym samym umieć się zachować i wykorzystać te energie. Astrologia wedyjska jest w stanie przewidzieć i podać siłę działania, przykładem może być, że gdy osoba (o danym typie skory) pojedzie do Australii w określonym miesiącu w określona lokalizacje to może się mocno opalić, dostać udaru słonecznego itd. , można to określić bez konieczności pojechania tam i czekania na pomiary każdego dnia, bez zmierzenia tych wartości, ponieważ wiadomo, że średnie promieniowanie w danym miesiącu jest na jakimś poziomie, z powodu zarejestrowanych efektów na ludziach, z powodu znanego kąta pochylenia planety, klimatu (braku chmur) itd. Zatem Astrologia wedyjska zajmuje się również określaniem ''kosmicznej pogody'' i oddziaływaniem jej na dana osobę. Nie można wykluczyć, że nadejdzie dzień, gdy różne rodzaje promieniowania, fal, oddziaływań zostaną w przyszłości odkryte. Nie jest konieczne aby znać prawa na zasadzie, których odbywa się transport wody w roślinach, aby mieć dużo żywności z własnych upraw. Taka wiedza czasem pomaga ale nie jest konieczna do tego żeby mieć obfitość pożywienia. Ludzkość nie potrzebowała przez długi czas znać tych mechanizmów żeby przetrwać. Podobnie, jeśli astrologia wedyjska doświadczana jest, że działa, to dlaczego odrzucać ją tylko z tego powodu, że nie ma (jeszcze) przyrządu do pomiaru pewnych energii? Takie odrzucenie byłoby niemądre i w zasadzie poddawało by w wątpliwość wszelkie deklaracje dążenia do rozwoju nauki i do rozwoju w ogóle.